Byliśmy w 3 osoby, średnia wieku 45+. Proboszcz zachował się uprzejmie i profesjonalnie, znał procedurę, nie robił żadnych problemów. Oświadczeń woli nie czytał (poza elementami formalnymi wymaganymi do procedury, które sprawdził), przynajmniej nie w naszej obecności.
Rzymskokatolicka Parafia pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny z Lourdes
ul. Misjonarska 37; 30-058 KrakówOceny i komentarze (7)
Trudnością było doproszenie się o wydanie Świadectwa chrztu. Pomimo kontaktu mailowego, brak odpowiedzi. Dopiero interwencja u Diecezjalnego Inspektora Ochrony Danych i u KIODO pomogło, mogłem odebrać swoje dokumenty. Sama wizyta bez przeszkód. Ksiądz w kancelarii wiedział kim jestem i po co przychodzę, wydrukował i wydał Świadectwo. Zarzut do księdza, że w dobie pandemii nie miał maseczki, ani przyłbicy.
Najpierw zadzwoniłam w godzinach otwarcia do kancelarii parafialnej potwierdzić czy można dzisiaj podejść, godzinę później odebrałam akt chrztu. Ksiądz, chyba proboszcz, był neutralny, nie dopytywał w jakim celu potrzebny mi dokument, nie obruszył się na moje "dzień dobry". Wizyta w kancelarii zajęła mi mniej niż 5 minut.
Brak komentarza
Bardzo kulturalny proboszcz, spytał do czego potrzebuję świadectwa chrztu, gdy usłyszał, że chodzi o apostazję, odniosłem wrażenie, że pokiwał ze zrozumieniem głową (!) Szukanie w księgach zajęło mu mniej niż minutę. Wręczył mi zaświadczenie razem z jakąś świętą książeczką, ładnie wydaną w twardej oprawie. Grzecznie odmówiłem, pożegnał mnie słowami "do widzenia, wszystkiego dobrego". Bułka z masłem.
Około trzy tygodnie po złożeniu aktu apostazji w parafii zamieszkania, świadectwo chrztu z adnotacją o apostazji przyszło pocztą, wysłane z parafii chrztu, czyli NMP z Lourdes. Bez łaski, bez chodzenia i proszenia. Polecam tę parafię wszystkim apostatom. :)
Próba moralizowania i złośliwe uwagi proboszcza