grzeczna wymiana maili-odpis aktu chrztu został wysłany na adres parafii mojego miejsca zamieszkania bez zbędnej zwłoki i żadnych kosztów /ksiądz twierdził co prawda, że nie może mi wysłać na prywatny adres (bo o to poprosiłam w pierwszym mailu) ale nie robiłam z tego problemu
Parafia p.w. Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana w Poznaniu
ul. Kościelna 3, 60-536 PoznańOceny i komentarze (10)
Brak komentarza
Spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze. Proboszcz sprawdził tylko czy wniosek spełnia wszystkie wymogi formalne, podpisał, przybił pieczątki i życzył nam wszystkiego dobrego.
Do biura parafialnego wszedłem z przysłowiowej "ulicy". Sporządzenie odpisu aktu chrztu przebiegło szybko i bezproblemowo. Co prawda wskazanie powodu wydania dokumentu wprawiło panią z kancelarii parafialnej w lekką konsternację, jednak po szybkiej konsultacji z przebywającym w pokoi obok proboszczem (?) sięgnęła po księgę chrztów i przystąpiła do wypisywania blankietu. Opłata za wydanie przedmiotowego dokumentu "co łaska" ;)
Do biura parafialnego wszedłem z przysłowiowej "ulicy". Sporządzenie odpisu aktu chrztu przebiegło szybko i bezproblemowo. Co prawda wskazanie powodu wydania dokumentu wprawiło panią z kancelarii parafialnej w lekką konsternację, jednak po szybkiej konsultacji z przebywającym w pokoi obok proboszczem (?) sięgnęła po księgę chrztów i przystąpiła do wypisywania blankietu. Opłata za wydanie przedmiotowego dokumentu "co łaska" ;)
Brak komentarza
Rozmowa z proboszczem przebiegła szybko, jednakże nie obyło się bez dyskusji z jego strony. Po odpowiedzi na jego pytania poinformował mnie o przepisach RODO i podstemplował i podpisał 3 egzemplarze.
Bardzo miły proboszcz: nie wdawał się w polemikę, zadał tylko pytanie o powód. Widać było, że nie pierwszy raz w tym roku asystuje w wystąpieniu z Kościoła, bo do procedury był przegotowany pod względem formalnym nienagannie.
Ksiądz wypytywał o powody, pytał z czym nie zgadzam się z kościołem. Zaczęłam od tego że z traktowaniem osób LGBT, to odpowiedział że nauki kościoła nie piętnują takich osób, powiedział że mam ku wskazać kto i kiedy piętnował je. Odpowiedziałam że to nie jest rozprawa sądowa i nie mam przygotowanych dowodów, po prostu nie zgadzam się z kościołem i nie chcę do niego należeć. Traktował mnie protekcjonalnie. Niecałe dwa tygodnie później dostałam z kurii potwierdzenie wystąpienia z kościoła i akt chrztu z taką adnotacją.
Spotkanie przebiegło bardzo spokojnie. Ksiądz proboszcz sprawiał wrażenie „smutnego” i zaskoczonego, kiedy usłyszał w jakim celu się spotykamy. Zapytał o powód, po usłyszeniu kilku zdań ode mnie, bez słowa przystawił pieczęć i podpisał dokument. W moim przypadku łatwiej i szybciej było wystąpić niż wstąpić do tej instytucji…